Pamiętam kiedy pierwszy raz usłyszałam o boczniaku. To mój ojciec, lubujący się w eksperymentach nie tylko w kuchni ale i na grządkach poinformował domowników, że teraz będziemy hodować sobie grzyby nazywane boczniakami. Ponieważ było to prawie 30 lat temu i byliśmy mali i bardzo nas to zainteresowało , wytłumaczył nam od razu skąd się wzięła ich nazwa ( rosną z "boków " a w naturze na pniach drzew). Dzikie boczniaki można spotkać niemal na całym świecie, w Polsce znane są jako grzyby hodowlane.
W hodowli okazały się proste a w kuchni zapanował boczniakowy szał. Wtedy doceniliśmy ich smak a o walorach zdrowotnych dowiedziałam się dużo później.
Traktowany jest jako grzyb leczniczy a w sprzedaży można również spotkać gotowe wyciągi .
Boczniak posiada wiele dobroczynnych właściwości
m.in. obniża poziom złego cholesterolu i cukru. Ich
spożywanie wpływa na wzmacnianie ścian naczyń krwionośnych, zmniejsza
ciśnienie w gałkach ocznych.
Obfituje w wit C, z grupy B i białko, wiele soli mineralnych a zawartość fosforu, żelaza i wapnia jest wyższa niż w mięsie. Wykryto w nich
obecność substancji aktywnej nazywającej się pleuran, mającej działanie
przeciwnowotworowe oraz beta-glukanu, poprawiającego odporność
organizmu. Zawierają również ergotioneinę chroniącą komórki przed
starzeniem i uszkodzeniami .
Tyle teorii.
W praktyce można go gotować , dusić i smaży, używać jako dodatek lub samodzielnie.
A co w korytku ? A w korytku ulubiony jest gulasz z boczniaka.
Na początku myjemy, suszymy i drobno siekamy grzyby
Siekamy również cebulę oraz myjemy kalafiory ( może to być również np. marchew, seler czy pietruszka ).
Do tego dania możemy boczniaka podgotować i następnie dusić z cebulką, niezdrowa wersja to kilkukrotne smażenie go do chrupkości , zalewanie wodą , duszenie i ponowne smażenie. Do grzybów dodajemy kalafiora i dusimy do miękkości. Doprawiamy sos ( łapię się na tym, że jesteśmy uzależnieni od sosu tamari) i gotowe.
Tym razem z makaronem kukurydziano- ryżowym , który bardzo przypasował nam do gulaszu i choć całość nie prezentuje się jakoś wyjątkowo to zaręczam, że samo danie warte jest grzechu .
2 komentarze:
nigdy nie jadłam boczniaków....bo wyglądają dziwnie :P
ale ten gulasz brzmi całkiem smacznie :)
spróbuję przy okazji :)
polecam szczerze, bardzo je lubię a gulasz jest prosty, wybieraj jak najmniejsze kapelusze ( jeśli masz szanse na takie sprzedawane na kilogramy ) bo większe i starsze są twardsze...
o rany, znowu bym go zjadła :)
Prześlij komentarz