piątek, 13 lutego 2015

zupa konopna

Wszystkich, którzy radośnie zacierają ręce sądząc, że dzisiaj będzie o halucynogennych szaleństwach kuchennych muszę zasmucić. Nasza zupa przygotowana została z nasion konopnych, które nie zawierają THC. Zawierają za to mnóstwo innych właściwości odżywczych.
Pozwolę sobie zacytować kilka opisów:

 Konopie przemysłowe mają działanie uspokajające, kojące, rozluźniające, moczopędne, a także działają przeciwzapalnie. Możemy z niej zrobić różnego rodzaju herbaty, napary, nalewki, emulsje itp. Napar z konopi działa jak środek na wzmocnienie osłabionego organizmu po chorobie, anemii oraz jako środek uspokajający na zaburzenie nerwowe, padaczkę, nerwice, histerie oraz jako środek nasenny.[...] Emulsja z nasion (także zdrowych i legalnych – przyp. red.) jest także przydatna do picia dla matek karmiący, w celu zwiększenia laktacji. Dodatkowo z emulsji można przygotować lewatywę, która jest użyteczna w leczeniu chorób gruczołu krokowego oraz hemoroidów. Umyte, a następnie prażone z solą nasiona zalecane są do walki z impotencją, wzmacniają one funkcje gonad (1 łyżka, 3 razy dziennie po posiłkach). Przy ukąszeniu węża lub ugryzieniu przez zwierzę chore na wściekliznę, na ranę można zastosować rozgniecione nasiona konopi. Nasiona w postaci okładów lub wywaru mogą stanowić podstawę maści, którą możemy stosować w leczeniu chorób stawów, dny moczanowej, reumatyzmu, stłuczeń oraz przy chorobach nowotworowych skóry i czyrakach. Z tłoczonych pod ciśnieniem na zimno nasion uzyskuje się olej, który może być używany w celach spożywczych i jako składnik do maści. Olejem możemy także smarować bolące stawy, owijając je bandażem po posmarowaniu. Olej działa leczniczo także na rany, oparzenia, stłuczenia, złamania, różę, zapalenie sutka oraz różnego rodzaju skazy. Ponadto przyjmowany doustnie pomaga w walce z krzywicą, która najczęściej jest spowodowana niedoborem witaminy D.  oraz Aktywne składniki konopi przemysłowych pobudzają nasz układ endokannabinoidowy — system organizmu biorący udział w wielu fizjologicznych procesach, m.in. regulacji gospodarki energetycznej organizmu, regulacji powiązań neurohormonalnych, neuroimmunologicznych, aktywności motorycznej, nastroju, motywacji, głodu i sytości, zużytkowania energii oraz kontroli metabolizmu lipidów i węglowodanów. Działanie wywiera przez wpływ ośrodkowy na podwzgórzowe i mezolimbiczne neurony regulujące łaknienie, a także obwodowy wpływając na czynność adipocytów, hepatocytów i endokrynnej części trzustki.* 

Nasiona konopi zawierają:
- Wszystkie 20 aminokwasów, w tym 9 aminokwasów egzogennych (EAA), których nasz organizm nie może syntetyzować.
- Wysoki odsetek białek prostych, które wzmocnią odporność i chronią przed toksynami.
- Składniki, które dzięki spożywaniu nasion konopi w jakiejkolwiek formie mogą pomóc, jeśli nie leczyć osoby cierpiące na choroby z powodu słabego układu odpornościowego. Wniosek ten potwierdza fakt, że konopie zostały wykorzystane w leczeniu niedoborów żywieniowych wywołanych przez gruźlicę.
- Najwyższe naturalne botaniczne źródło niezbędnych kwasów tłuszczowych więcej niż w lnie, orzechach lub innych nasionach oleistych.
- Doskonały stosunek 3:1 zawartości kwasów tłuszczowych z grupy omega-6 (kwas linolowy) i omega-3 (kwas linolenowy) – idealny dla zdrowia układu krążenia i ogólnego wzmocnienia systemu odpornościowego.
- Najwyższe wegetariańskie źródło białka łatwo przyswajalnego.
- Bogate źródło fito- składników odżywczych, elementów ochronnych przed chorobami narządów, układu odpornościowego, krwi, tkanek, komórek, skóry i mitochondriów.
- Najbogatsze znane źródło wielonienasyconych niezbędnych kwasów tłuszczowych.
Najlepszym sposobem, aby zapewnić organizmowi wystarczająco dużo materiału w amino kwasy, aby produkował globuliny jest spożywanie produktów bogatych w białka globulinowe. Nasiona konopi zawierają od 65% edestin globuliny i 35% albuminy, w stanie łatwostrawnym w postaci bardzo podobnej do tej, która jest w osoczu krwi. Jedzenie nasion konopi daje ciału wszystkich niezbędnych aminokwasów potrzebnych do utrzymania zdrowia i zapewnia niezbędnych w rodzaju i ilości aminokwasów organizmowi aby formować surowicę z albuminy oraz globuliny, takich jak wzmacniającą immunoglobulinę gamma. Jedzenie nasion konopi może pomóc, jeśli nie leczyć, osoby cierpiące na choroby spowodowane słabym układem odpornościowym. Wniosek ten potwierdza fakt, że konopie były używane w leczeniu niedoborów żywieniowych i osłabieniu organizmu wywołanym przez gruźlicę ciężką chorobę uniemożliwiającą prawidłowe odżywianie.** 

Najzabawniejszy opis pochodzi jednak od klasyka, oto i on:

"Radziłem mu - mówił - iżby siemię konopne w kieszeni nosił i po trochu spożywał. To tak ci się do tego przyzwyczaił, że teraz coraz to ziarno wyjmie, wrzuci do gęby, rozgryzie, miazgę zje, a łuskwinę wyplunie. W nocy, jak się obudzi, także to czyni. Od tej pory tak mu się dowcip zaostrzył, że i najbliżsi go nie poznają.
- Jakże to? - pytał starosta kałuski.

- Bo w konopiach oleum się znajduje, przez co i w głowie jedzącemu go przybywa.

- Bodajże waszą mość! - rzekł jeden z pułkowników. - Toż w brzuchu oleju przybywa, nie w głowie.

- Est modus in rebus! - rzecze na to Zagłoba - trzeba co najwięcej wina pić: oleum, jako lżejsze, zawsze będzie na wierzchu, wino zaś, które i bez tego idzie do głowy, poniesie ze sobą każdą cnotliwą substancję. Ten sekret mam od Lupuła, hospodara, po którym jak waściom wiadomo, chcieli mnie Wołosi na hospodarstwo posadzić, ale sułtan, który woli, by hospodarowie nie mieli potomstwa, postawił mi kondycję, na którą zgodzić się nie mogłem.

- Musiałeś waść siła konopnego siemienia i sam zażywać? - rzekł na to pan Sobiepan.

- Ja nie potrzebowałem, ale waszej dostojności z całego serca radzę! - odparł Zagłoba." H. Sienkiewicz, Potop
Koniec z częścią literacką, pora zając się zupą, która tradycyjnie jest przyrządzana na Śląsku na Wigilię. Nazywana jest siemieniatką lub konopiatką z regionalnymi odmianami tych nazw, zresztą wiele rozbieżności regionalnych występuje również  w samych przepisach. Przeczytałam ich kilkanaście i naszą wersję gotowałam następująco:

- wieczorem dnia poprzedniego przygotowałam i namoczyłam nasiona


250 gramowe opakowanie przesypałam do miski, oczyściłam z pustych łusek


po nocnym moczeniu wiele nasionek popękało i zaczęło kiełkować
- nasionka gotowały się się około 40 minut kiedy pierwszy raz zblendowałam je ( z odrobiną wody z gotowania) w czoperze, następnie powstałą masę przelałam przez geste sitko (powstaje nam treściwe  mleko konopne)





-  powtórnie zagotowałam nasiona ze świeżą wodą
-  w drugim garnku ( większym i docelowo na zupę ) podsmażyłam całą , większą cebulę, zalałam     wodą i zagotowałam z przepłukaną kaszą jaglaną ( 3/4 szklanki)
-  zagotowane nasiona po raz kolejny zblendowałam i odcedziłam powstałe mleczko ( razem wyszło go około 2,5 litra).

 -  na sicie  pozostają nam puste łupki




- połączyłam mleko z drugą częścią, która została wcześniej zblendowana na gładko (co nie jest jednak konieczne) i zagotowałam zupę. Gotowe.

Zastanawiałam się jak ją doprawić- przeważały receptury gdzie używano jedynie soli i pieprzu ale znalazłam i takie gdzie dopuszczalne były inne ( u nas ostatecznie był to bulion warzywny i sos tamarii). Zupa ma i będzie miała swoich miłośników i przeciwników ponieważ ma charakterystyczny ( tak jak i w przypadku oleju konopnego) gorzkawy posmak.




 Jak dla mnie zupa jest wyborna! Podana z kaszą gryczaną paloną - a można również z gryczaną niepaloną, jaglaną na sypko jak i również w wersji na słodko- z jaglanką i migdałami.

Brak komentarzy: