Skórę obierało się zadziwiająco łatwo, tykwa została pokrojona w kostkę i zamarynowana
z kminkiem , czosnkiem, solą , pieprzem i sosem sojowym. Dusiła się dobra chwilę w woku kiedy dodałam posiekany drobno jarmuż oraz podkiełkowane fasolki mungo i solidnie doprawiłam curry i solą.
Danie można zaliczyć do kategorii szybkie i proste a sama tykwa w smaku jest delikatniejsza od cukinii i ma bardziej sprężystą konsystencję od dyni.
Sama tykwa jest warzywem niskokalorycznym, zasobnym w wodę oraz takie mikroelementy jak wapń, żelazo i prowitaminę A, witaminy grupy B i witaminę C. Zdrewniała skorupa jest wykorzystywana jako przedmioty ozdobne, instrumenty muzyczne, osłony na penisy czy kubki.
Kolejną ciekawostką jaka przewinęła się przez korytko była przepękla ogórkowa zwana również gorzkim melonem. Warzywo wspominane ze względu na zawartość beta karotenu, potasu, wapnia, witaminy B1, B2, B3, C oraz magnezu, kwasu foliowego, cynku, manganu, fosforu i żelaza. Wykazuje również działanie antywirusowe, antyoksydacyjne oraz przeciwcukrzycowe.
Warzywo bardzo ładne o dość intrygującej nazwie weszło w skład warzyw curry z woka, potrawy finalnie wytrawnej i solidnie rozgrzewającej.
Zaczynamy od umycia i pokrojenia przepękli/melona na drobne kawałki, zasypujemy go solą co ma uczynić go mniej gorzkim, mniej wytrawnym smakoszom polecam dodatkowo sparzyć i odcedzić warzywo.
Do curry zostały wykorzystane
Kalafior, burak, cebula, czosnek, pieczarki, brukselka, seler, gorzki melon, żółta cukinia, okara, marchew, pomidor, curry, suszona kolendra, kminek, kumin, gorczyca i pieprz
oraz namoczona kostka sojowa i siekane boczniaki. Kombinacje warzyw mogą być dowolne.
Zaczynamy dusić pierwszą partię warzyw a kiedy zaczynają mięknąć dodajemy kolejną
Warzywa dusimy do miękkości- sprawdzamy te twardsze jak buraki czy marchew
Na koniec pokusiłam się o dodanie skiełkowanej fasolki mungo ( skoro było jej pod dostatkiem).
Podane - jak fusion to fusion- z kasza gryczaną, ogórkiem kiszonym i rukwią wodną.
Gorzki melon jest naprawdę wytrawnym warzywem dla zaprawionych smakoszy, najmłodszym korytkowiczom nie przypadł w ogóle do gustu a starsi zajadając nie dowierzając smakom jakie się pojawiały, walory zdrowotne są ważnym argumentem podczas konsumowania, przeżycie niezapomniane.
Przyznaję , że w ostatnim czasie jestem zakochana w nowym woku co zbiegło się również w czasie z rozsmakowaniem się w przyprawach curry. Nie ma chyba bardziej obiecującego i piękniejszego widoku jak kolorowe, pachnące warzywa
Warzywne curry z cukinią, marchwią, burakiem, brukselką, jarmużem, grzybami shiitake i okrą podane z quinoa.
2 komentarze:
czadowo kolorowo :D :D :D
Jak ja Ci zazdroszczę tej okry :) u nas w sklepach jej nie widziałam a ją kocham. Posiałam w tamtym roku, ale doczekałam się 3 strąków tylko.
Prześlij komentarz