wtorek, 28 października 2014

cukinie

Nie wiem czy się wcześniej przyznawałam ale do cukinii mam stosunek ambiwalentny. Może nawet miałam bo ostatnio rozsmakowałm się na tyle, że zdarza mi się upewniać czy  w lodówce jest dyżurna cukinia.

Pierwsza zachwycająca mnie wersja powstała na grillu.
Pierwszym krokiem jest oczywiście przygotowanie cukinii,


którą myjemy , kroimy wzdłuż na dwie części, łyżką wybieramy gniazdo nasienne i układamy na blasze

nakładamy przygotowany farsz

 

czyli posiekany szpinak, z natką pietruszki, czosnkiem, winogronami oraz  suszonymi pomidorkami





nie żałujemy również miejsca dla wyśmienitych w wersji grilowanej marchwi i papryki

  

W towarzystwie ryżu z sosem z  duszonych z porem buraków.




Zamiast winogron i pomidorków spróbowałabym jeszcze chętnie wariacji z żurawiną albo galaretką z czarnej porzeczki...

Kolejne proste objawienie cukiniowe dokonało się kiedy rozmyślając jaki to surowy dodatek do obiadu wymyślić, skojarzyłam leżącą na kuchennym blacie  cukinię z przepisem jakie widziałam na surowe spagetti z cukinii (jak na przykład ten tutaj tutaj ) i 




mamy prostą i szalenie smaczną surówkę.
Do wykonania potrzebujemy obieraczki julienne, jednej sporej albo dwóch mniejszych marchwi, cukinii, które to myjemy i kroimy wspomnianą wyżej obieraczką w paseczki,  zalewamy marynatą z czosnku (1-2 ząbki),  soku z połowy cytryny, oliwy (50ml), sosu sojowego i pieprzu.


Z pieczonymi ziemniakami, selerem, kostką sojową duszoną z cebulą i sosem tzatziki ( czyli 5 łyżek jogurtu sojowego z łyżką bezjajonezu, starty zielony ogórek, świeża mięta, sól i pieprz). Poezja!




Któregoś dnia pojawiła się wariacja z liśćmi brokuła. Wielkimi liśćmi , jak rabarbarowe. Na naszej wyspie wiele roślin rośnie (wegetuje) inaczej więc nie dziwi mnie brokuł liściasty tak samo jak kiedyś kwitnący bezlistnie szpinak na mojej własnej grządce...




Liście brokuła są na tyle smaczne, że oprócz wykorzystania na surowo udusiłam część z grzybami shitake. Powstał pyszny sos, który zjedliśmy z kaszą gryczaną.
Ale to o cukinii miało być...




Brak komentarzy: