O właściwościach mniszka było już trochę przy okazji spożywania liści a teraz zbieramy kwiaty.
Wyczerpujący opis walorów leczniczych i zdrowotnych znalazłam tutaj i pozwolę sobie zacytować:
" Mniszek lekarski (Taraxacum officinale) jest skarbnicą cennych substancji, do których zaliczamy:
- witaminy C, D, A oraz witaminy z grupy B
- garbniki
- flawonoidy
- potas, magnez, krzem, żelazo
- związki triterpenowe o działaniu przeciwzapalnym, przeciwwirusowym, antyoksydacyjnym i przeciwmiażdżycowym
- inulina – jest rozpuszczalnym błonnikiem, obniża poziom cholesterolu, wzmacnia układ odpornościowy, utrzymuje prawidłową mikroflorę jelit, obniża poziom cukru we krwi
- karotenoidy
- laktony seskwiterpenowe o działaniu przeciwbakteryjnym, przeciwwirusowym, przeciwgrzybiczym i antyoksydacyjnym
- kwasy polifenolowe (kwas chlorogenowy, kawowy, cykoriowy)
- cholina i asparagina – warunkują prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego
Tak bogaty skład mniszka decyduje o jego działaniu:
- Żółciopędnym
- Moczopędnym
- Odtruwającym i oczyszczającym organizm
- Przeciwmiażdżycowym
- Rozkurczającym
- Przeciwcukrzycowym
- Przeciwzapalnym
- Przeciwbakteryjnym, przeciwwirusowym i przeciwgrzybiczym
- Antyoksydacyjnym"
Gotujemy je w litrze wody około 5 minut, pozostawiamy do maceracji, niektóre źródła podają , że na kilka godzin, inne, że na całą noc ( ja pozostawię na noc ).
Następnego dnia odcedzamy odwar , dodajemy kilogram cukru i sok z dwóch cytryn gotując do zagęszczenia- czyli uzyskania syropu. Gorący przelewamy do słoiczków i odwracamy do góry dnem ( choc można zapasteryzować).
Proste , prozdrowotne ( waham się czy można napisać zdrowe ze względu na taką ilość cukru ) i tanie !