Lubię jak mnie coś zaskakuje w kuchni. Ostatnio w naszej lodówce znalazły się grzyby, które zostały kupione i spakowane tak szybko, że nikt nie zdążył się zorientować czym one w ogóle są. Odczekały swoją chwilę incognito w lodówce aż mogłam przysiąść i dowiedzieć się o nich coś więcej.
Okazało się, że te ładne grzyby to odmiana boczniaka- czyli boczniak mikołajkowy.
Charakteryzuje się grubszym , białym trzonem co przekłada się na głębszy smak.
Pokroiłam je w długie, podłużne plastry i podsmażyłam
jak w przypadku zwykłych boczniaków przygotowanie ich na miękko zajmuje dłuższą chwilę więc dusiły się do uzyskania pożądanej miękkości
osobno dusił się jarmuż z cebulką, selerem korzeniowym i okrą
Całość została podana z buraczkami na ciepło i kaszą gryczaną. Rzeczywiście boczniaki mikołajkowe są doskonalsze od zwykłych. Całość była pyszna !
4 komentarze:
już kiedyś robiłaś coś z boczniakami i się do nich przymierzałam.... i jakoś mi się jeszcze nie udało :)
a dziś znowu kusisz :)
chyba się rozejrzę za nimi :)
Warto , warto :) wakacyjnie będziesz mieć więcej czasu więc tym bardziej zachęcam :) Smacznego Kina :)
Ładne, od razu chce się jeść ;)
smacznego :)
Prześlij komentarz