Więc nie marudzę w nadziei na owocną wyprawę w zarośla.
Za oknem znowu tajemniczo... i nudno
Przez zwlekanie z pisaniem mam ( nie pierwszy raz ) gotowe i niewykorzystane zdjęcia. Może dzisiaj zrobimy fotobloga bez dokładnego wnikania w przyrządzanie korytkowych specjałów.
To zestaw z jednego dnia, pieczone warzywa z ryżem i posypką orzechową z dodatkiem sałatki z pieczonych bakłażanów z pomidorami.
Kolejny zestaw to kotleciki fasoli adzuki i kaszy jaglanej z sałatką z czerwonej kiszonej kapusty, cebuli i gruszki oraz z sałaty, kiszonych ogórków i cebuli.
To efekt różnych życzeń korytkowych ale w głównej roli brązowa soczewica- w kotlecikach oraz na kwaśno, dodatkami są duszona biała kapusta w tamari z pieczarkami i kiszona czerwona kapusta.
Czekamy co przyniesie nam aura, bardzo bym chciała w następnym wpisie pokazać górę grzybów i jakieś piękne widoczki.
2 komentarze:
Agulka, na grzybki zapraszam do mnie :)
ja właśnie Twoje zbiory Kinia mam ciągle przed oczami :)
Prześlij komentarz