czwartek, 3 lipca 2014

Drugie wcielenia

Ostatnia korytkowa modyfikacja dotyczyła lubianych przez nas buraczanych burgerów. Tym razem nowy efekt pojawił się w związku z potrzebą zużycia kiszonych buraków ( powstałych w czasie kiszenia barszczu) , szkoda mi było ich wyrzucić być może również dlatego, że barszcz wyszedł bardzo esencjonalny , gęsty i aromatyczny. Buraki zasłużyły zdecydowanie na drugie wcielenie.
Kiszone buraki zblendowałam ( pilnując jednak żeby nie powstała z nich papka), dodałam posiekanej cebuli


dosypałam czerwonej czubricy, czarnuszki, majeranku


oraz namoczonej w bulionie warzywnym owsianki. Wszystko razem dokładnie wymieszałam i uformowałam kulki,


które następnie spłaszczyłam i upiekłam w piekarniku ( ok. 35 minut w temperaturze 160 stopni).


Przypieczone z zewnątrz i zaskakująco soczyste wewnątrz bardzo pozytywnie zaskoczyły nas  konsystencją


i w doborowym towarzystwie młodych ziemniaków z koperkiem i kiszonej czerwonej kapusty zostały pochłonięte w piknikowej atmosferze na kocu przed domem.

Cieszy mnie ogromnie kiedy w kuchni się nic nie marnuje lub jak kto woli ograniczam ilość odpadów.
Wartym  wspomnienia "czymś z niczego" są owsiane ciasteczka, które można zrobić z pozostałej po śniadaniu owsianki. Korytkowa szczególnie się nadaje na ciastka ponieważ jest przygotowywana z daktylami. Ciastka mogą mieć wiele wersji, wszystko zależy od pomysłowości i kreatywności piekącego jak i od tego co można znaleźć w kuchni. Pozostałą owsiankę rozcieńczamy wodą lub mlekiem , dodajemy bakali ( uwielbiam orzechy laskowe w tej roli) , kilka łyżeczek tłuszczu (olej kokosowy lub zwykły) , kokos (opcjonalnie), słodzik ( opcjonalnie), szczypta sody  i mąka do zagęszczenia ( sprawdza się bezglutenowa jak i pszenna chlebowa czy gładka). Masa powinna mieć formę gęstej pasty, którą nakładamy łyżką na natłuszczoną blachę lub papier do pieczenia i pieczemy w średnio  nagrzanym piekarniku do zbrązowienia i uzyskania solidnej formy ciasteczek.


Ciasteczka na zdjęciu są  z orzechami laskowymi, goji, czarną suszoną porzeczką i melasą na osłodę.

Brak komentarzy: