Wspomniany upalny i słoneczny dzień właśnie mija a ja doczekałam się gościnnych popisów w korytku (dziękujemy ciotce Hałasowej) poświęcając się oczywiście lenistwu na słońcu.
A co jest najlepsze na upalny dzień ? Coś prostego i niewymagającego stania przy garach.
Najprościej jest ugotować ziemniaki w mundurkach i podsmażyć cebulę. To jasne. Perełką stała się sałata, nie tylko smakowo dodała uroku każdemu talerzowi ale była głównym składnikiem.
W składzie : sparzony jarmuż, pomidorki koktailowe, zielony ogórek , bezjajonez i najciekawszy składnik - smażony na oleju kokosowym seler ( pyszny sam w sobie !)
A ja zmykam, nie ma co się rozpisywać skoro za oknem jest przepięknie i ciepło będzie jeszcze pewno przez dwie godziny, pora na spacer!
2 komentarze:
:) a u mnie były ziemniaczki pieczone w mundurkach + zdrowy olej + zioła :)
do tego surówka z białej jeszcze młodej kapusty marchewką i mnóstwem natki pietruszki :)
uwielbiam tę porę roku :)
Racja, osobiście do pełni szczęścia brakuje mi kilku własnych, zarośniętych gęsto grządek z własnymi warzywami i sałatami :)
Prześlij komentarz