Niewiarygodne ale wiosna zawitała szybko w tym roku nawet w podniebnej krainie.
Widziałam nawet długoterminową prognozę pogody, która mówiła o najpiękniejszym i najdłuższym lecie od prawie stu lat, pożyjemy , zobaczymy a dopóki nie będę miała dość słońca pozostanę sceptyczna.
Dzisiaj pierwsza wiosenna zupa
w której znalazła się pokrzywa i szczaw.
Zupa ma tak nietypowy skład , że powinna smakować nawet tym, którzy nie znoszą posmaku pokrzywy.
Posiekana cebula dusi się z posiekanym selerem, kiedy są miękkie dolewamy wody, dorzucamy kilka drobno pokrojonych ziemniaków i marchew oraz solidną garść czerwonej soczewicy, płuczemy około pół szklanki quinoa i dodajemy do gotującej się zupy. Płuczemy pokrzywę i szczaw, blendujemy z sokiem z cytryny (3- 4 łyżki) i dodajemy do zupy kiedy quinoa jest już ugotowana wraz z posiekanym czosnkiem ( ile kto lubi, u nas 2 ząbki), doprawiamy, podajemy z natką pietruszki.
Zdjęcie zupy nie wygląda tak imponująco jak sama zupa i kolor też jest przekłamany- ale co tam- to było tak:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz