Pora roku odpowiednia więc i przyroda w podniebnej krainie zachowuje się zimowo. Czas płynie jak huraganowe wiatry i sztormy przeganiane kilkoma przyjemnymi dniami. Mimo chwilowych odcięć dostaw prądu i prawie tygodniowego odcięcia od telefonii komórkowej nie można było narzekać na brak atrakcji. Sama zmienność warunków atmosferycznych i zmagania przyrody z żywiołami są fascynujące.
A jeść trzeba, nawet wtedy kiedy kuchnia nabiera bardziej "polowych" warunków.
Dwie odsłony jarmużowe, można powiedzieć , że w hołdzie wszystkim jarmużom, dzielnie opierającym się huraganowym wiatrom, kulom gradowym we wszelkich rozmiarach i z każdego kierunku czy też tym dzielnie wystających spod śniegu.
Zaczynamy od potrawy, która wymaga odrobiny więcej pracy przy przygotowaniu warzyw.
Żartowałam, zaczynamy od gotowania soczewicy w lekko doprawionej (sól, kminek) wodzie, obieramy buraka, kroimy go w kostki, kroimy drobno pora- spory kawałek, myjemy i kroimy jarmuż, obieramy plaster selera , który kroimy na drobną kostkę, obieramy i kroimy drobno czosnek.
Na głęboką rozgrzaną patelnię wrzucamy jarmuż i pora, podsmażamy krótko i zaczynamy dusić dorzucając buraka i seler
Dusimy około 15 minut pod przykryciem po czym dodajemy ugotowaną i miękką soczewicę, doprawiamy (czosnek, sól, pieprz)
i na końcu dorzucamy podkiełkowaną fasolkę mung
Przyznaję, że ze zdjęciem ostatecznym miałam już poważny problem, głód zrobił swoje i sesja została skrócona do reporterskiego minimum
Podane z duszonymi ziemniakami i surówką z pora, kiszonego ogórka, kiełków mung i bezjajonezu.
Kolejna jarmużowa propozycja jest jeszcze mniej skomplikowana .
Potrzebujemy :
jarmuż
większego buraka
małą cebulę
ząbek czosnku
Jarmuż i buraki dusimy podlane sosem sojowym na podsmażonej cebulce,
pod koniec dodajemy czosnek, doprawiamy (pieprz, sól)
parujący jarmuż z burakiem podany z kaszą gryczaną, fasolką szparagową i smażonymi pieczarkami.
Prosto szybko i smacznie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz