Zdarzyło się ostatnio tak, że sama się zaskoczyłam kiedy przeanalizowałam pochodzenie dania, które konsumowaliśmy w zeszłym tygodniu. Skomplikowane również okazało się ustalenie skąd dokładnie pochodzi a co z tym związane - od czyjego imienia potrawa nazywa się akurat tak a nie inaczej.
Najważniejsze, że jest to na pewno rodzaj węgierskiego gulaszu. Tak jak kiedyś monarchia Austro-Węgierska rozciągała się na połowę Europy tak ten gulasz po dziś dzień jest znany w podobnym zasięgu. Znany pod zbieżną nazwą, która sławi miasto (Szeged) lub nazwisko mieszkańca pochodzącego z owego miasta ( budapesztański bibliotekarz Székely) , który mógł się przyczynić do powstania potrawy.
Zwany także gulaszem transylwańskim został nam objawiony po raz pierwszy w Czechach, przyrządzony na wegetariański sposób przez naszego przyjaciela podczas zimowego wieczora. Spotkał się z wielkim uznaniem i pokłonem dla gotującego. Tak właśnie przypomniał mi się ostatnio i myślałam o nim intensywnie przez kilka dni, póki go nie ugotowałam, tym razem jako wegańską inspirację gulaszem segedyńskim ( zorientowałam się nawet, że większość kucharskich celebrytów w macierzy ma na koncie segedyniak w tradycyjnej odsłonie).
Wyszedł nam bardzo dobry, tak bardzo dobry, że dzielę się nim tutaj mając świadomość, że choć różni się od swego oryginału to idea została podtrzymana.
Székelygulyás, segedinský guláš, segedyniak, szegediner czy gulasz seklerski przyrządzamy następująco:
przygotowujemy następujące składniki:
kiszoną kapustę (600gr, u nas z marchwią)
słodką kapustę( 250gr)
3 średnie cebule
dwie słodkie papryki
kostki sojowe przygotowane w bulionie i herbacie lapsang
3 ząbki czosnku
słonecznik ( moczymy sporą garść tak żeby przykryła go woda)
suszona ostra papryka, kminek, sól i pieprz.
Na rozgrzanym tłuszczu podsmażamy i dusimy cebulę, dosypujemy łyżeczkę kminku,
dodajemy posiekana słodką kapustę
następnie pokrojoną paprykę i czosnek
mieszamy i dusimy aż papryka zmięknie
dodajemy ostrej papryki, dusimy
przygotowaną kostkę sojową ( namoczoną w bulionie warzywnym) oraz podgotowaną wcześniej kiszoną kapustę , całość dusimy aż kapusta będzie całkowicie miękka
doprawiamy całość i na samym końcu dodajemy śmietanę słonecznikową (blendujemy namoczony wcześniej słonecznik)
Ponieważ o knedlach (żeby było tak smacznie jak po czesku) mogliśmy zamarzyć zjedliśmy nasz wyjątkowy gulasz z ziemniakami.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz